Raciborskie I LO i Gim Dwujęzyczne

Mebleusz · Wysłany: Pon 16:17, 26 Mar 2007 Temat postu: Kłótnie

tutaj sie kłocicie do woli Razz

Mebleusz · Wysłany: Śro 15:49, 28 Mar 2007 Temat postu:

Barbie ty downie! Rzucasz podpaskami na auli -.- Debilka...

Fille · Wysłany: Śro 20:13, 28 Mar 2007 Temat postu:

To [podpaska] nie było mądre - nie musisz manifestować tego,ze dojrzewasz Razz

Mooniaa · Wysłany: Śro 21:07, 28 Mar 2007 Temat postu:

skoro ;ubisz tak swoje żeczy intymne to zrób soebie w domu tapete z podpasek

Baranek · Wysłany: Czw 7:53, 29 Mar 2007 Temat postu:

*rzeczy :/ beznadziejny temat, uważam xDD

Mebleusz · Wysłany: Czw 8:09, 29 Mar 2007 Temat postu:

No w sumie... Ale lepiej sie kłócić tu niż np w teamcie "Moda". Co nie?

Baranek · Wysłany: Czw 14:46, 29 Mar 2007 Temat postu:

Nom, lepiej xD To kłóćcie się tu, a ja poczytam sobie xDD

Barbie ;]

Po pierwsze: chyba wybitnie ci sie nudzi jak widze, po drugie: to0 nie ja rzuciłam , tylko Ola kazała Mańkowi -.-" bo niewiem czy wiesz (wychodzi na to że nie) siedziałam odwrócona plecami :/

Mebleusz

Ale wasz nooby -.-"

Barbie ;]

Nas ?

Z kogo noob to noob... Bo mi jeszcze nie przyszło do głowy żeby rzucać w ludzi podpaskami :/ Może mam shizy ale nie do tegop stopnia Exclamation

Barbie ;]

aha a ty monika sie nie wtrącaj, bo powoli mnie to denerwuje :/ widze ze brakuje ci kłótni z kimś Confused

rozumiem ze masz złe dni, może cie to tapetowanie podpaskami ścian zrelaksuje - spróbuj

Nannerl

blabla

aaa4

ksiazke pod kurtka, w ktorej wygladal niemal jak jeden z ludzi Capricorna, i mocno objal Meggie,

podczas gdy wokol nich ludzie biegali i krzyczeli. Tylko Cien stal nieruchomo, tak nieruchomo,

jakby zabicie wlasnego pana odebralo mu wszystkie sily.

-Faridzie - uslyszala Meggie glos Mo - mozesz otworzyc klatke?

Dopiero wtedy Meggie oderwala glowe od ramienia Mo -

1 zobaczyla, ze Sroka nadal tam jest. Dlaczego nie zniknela? Dariusz wciaz ja trzymal, jakby sie

bal, co sie stanie, gdy ja pusci. Ale juz sie nie bronila i nie szarpala. Patrzyla tylko na Capricorna, a

lzy zalewaly jej ptasia twarz i miekki podbrodek, kapaly na suknie jak rzesisty deszcz.